piątek, 30 marca 2012

Przez to cale urodzinowe szalenstwo zapomnialam opisac mojego definitywnie ulubionego swieta, dnia , jakiego kiedykolwiek wymyslono!! Przedstawiam Wam : EL DIA DEL MAR!!! Dokladnie nie znam daty , kiedy sie obchodzi to swieto, obchody zaczely sie wieczorem 22 marca, a skonczyly 2 parada 23 rano:)
Nie wiem tez dokladnie o co chodzi w tym swiecie... Nie rozumiem, bo chodzi o to, ze Boliwia nie ma dostepu do morza, gdyz odebralo jej ten dostep Chile...jakies 130 lat temu... Tylko wbrew temu wszystkiemu jest to wesole swieto... I wytlumaczcie mi o co chodzi!!!!
Prawda jest , ze cala parade tak sie smialam, ze nie moglam zlapac powietrza. Gdyz stwierdzilismy ze wszystkimi  nietutejszymi,ze boliwijska armia( tu ciekawostka w konstutycji Boliwii jest wpisane, ze maja oni armie calkowicie pacyfistyczna.... czyli kolejny boliwijski absurd:):):):)jako jedyna na calym chyba swiecie podczas tej parady zaklada na swoje karabiny, czy cokolwiek to jest lampiony i je zapala, wyglada to tak zabawnie, ze nie moglam sie opanowac, dodatkowo moment zapalania lampionow sprawia, ze wszyscy kompletnie sie gubia( w sensie wojskowi) , gubia rytm , potykaja sie(prawie przewracaja) i ich zwarta grupa zmienia sie w stado wrzeszczacych facetow w pelnym umundurowaniu... Oczywiscie parada skladala sie ze wszystkich uczniow w miescie i wlasnie tych mundurowych... Oczywiscie kazdy z moich uczniow musial mi pokiwac i krzyknac :`Asia` `Profa`, a mlodsze dzieciaki przybiegaly i sie przytulaly... Wariactwo... Dodatkowo temu radosnemu swietu przygrywala niezwykle genialna orkiestra wojskowa!!!!!! No po prostu nigdy chyba nie slyszalam niczego bardziej nierytmicznego i pod dzwiekiem:) Ale wszyscy byli zachwyceni:) Rano 23 marca byla akademia na placu... tzn . dzieciaki recytowaly wiersze w stylu: Czilijczycy oddajcie nam nasze ziemie, nasz dostep do morza... i inne tego typu barwne poematy... no i oczywiscie dzieciaki nie mialy lekcji. Swieta sa wazniejsze niz jakies durne lekcje!!!!
A co ciekawego o Boliwii sie dowiedzialam... Podobno, wladca Boliwii wymienil ziemie boliwijska na konia wladcy Brazylijskiego... Na czym polegala ta wymiana?? Wladca boliwijski pragnal posiadac konia wladcy brazylijskiego, a wladca br. rzekl, ze odda mu konia, jezeli on da mu boliwijska ziemie... Wladca boli. wyciagnal mape Boliwii i powiedzial , Twoj kon nadepnie kopytem na mape i dostaniesz tyle ziemi ile zaznaczy kopyto... boliw. wladca myslal chyba, ze kon nie zabierze mu tak ogromnego hektaru jaki zabral... I wlasnie w taki sposob Boliwia potracila wiele ze swoich ziem!!!
A co do wojska!!! To oni sa niemozliwi, nikt dokladnie nie wie co oni robia, oprocz koszenia trawy maczetami( swietny widok, jakies 50 facetow na kolanach koszacych trawe), ciagle przenosza gdzies jakies meble, czego nadal nie jestem w stanie objac rozumem i krzycza , nawet o 3 nad ranem, a potem pol dnia cwicza w orkiestrze... No wariactwo:)
A tutaj zrobilo sie cieplej... Jednakze jestem przerazona na maxa, bo powiedzieli, ze 2 lata temu temperatura spadla do 2 stopni, a z reguly spada do 12 i uwierzcie mi prosze!!! Tutaj to jest straszny mroz!!! Przez wilgoc!!!
A to ile sie smieje w szkole przekracza ludzkie pojecie. W tej chwili mam jakis 30 uczniow w grupie pre-infantil, wiec rozdzielilam ja na 2 grupy i teraz w jednej mam 6 osob , a w drugie 24 ... wyobrazcie sobie 24 dzieciaki , ktore sa poczatkujace grajece wespol kurki trzy!!! Oj tak wariactwo!!!
W niedziele zaczyna sie Semana Santa!! I to jest lepsza rozrywka dla tych ludzi niz telewizja i internet, wszyscy juz nie moga sie doczekac... Bo tutaj nawet niedzielna msza to nie jest przezycie duchowe, ale forma aktywnosci fizycznej, czy spotkania ze znajomymi:)
A ja moge sie doczekac ... szczegolnie Wielka Sobota sprawia, ze jestem przerazna.. Mam z dzieciakami przedfestiwalowy probny koncert.. bo jestesmy w  Festiwalu, juz oficjalnie... Czyli za miesiac w Santa Cruz mamy 2 koncerty przed ogromna publicznoscia... Dajcie spokoj i wyobrazcie sobie mnie... Napisalam swoja bioografie , ktora bedzie w programie... Tak tez nie moge w to uwierzyc...Ufff nie nakrecam sie:) Ide na lunch... hm pewnie ryz!!! I na pewno nie bedzie zupy bananowej , bo byla we wtorek, wiec jestem spokojna:):)
Buziaki buziaki, weekend zapowiada sie jak zwykle pracowicie..
A wlasnie chcialam jeszcze opowiedziec o tradycji koncertow w Wielka Sobote, jest to wymysl Pet. i pomysl urodzil sie 4 lata temu.... Jak wiadomo W. S. jest to czas kontemplacji i modlitwy, umartwiania sie i tego wszystkiego... Wiec Pet.spytal Padre Euseb. (staruszek ma 89 lat i co tydzien przyjezdza tu w niedziele z Robore na msze, i jest cudowny , kompletnie pozytywny i mowi do mnie po niemiecku, bo ma nadzieje, ze zrozumiem) i on powiedzial oczywiscie, tylko moze bez oklaskow , bo wiadomo Ẁielka Sobota!! Gdy odspiewali pierwszy utwor pare osob nie wytrzymalo i zaczelo klaskac... Po drugim utworze zaczelo klaskac troche wiecej... a po 3 nie wytrzymal Padre Euseb. i wstal i z cala swoja radoscia zaczal klaskac..
Taka wlasnie jest Boliwia.... wesola
Piszcie
buziaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz