czwartek, 8 marca 2012

boliwijsko:)

Jaka jest Boliwia? Powiem Wam:) Mowiono mi, uwazaj na wode, nie pij nie przegotowanej , nie myj nia zebow, oczywiscie juz pierwszy blad zrobilam w Brazylii i co? I nic:) Mowiono, tam jest duzo komarow uwazaj , kup sobie cos:) i co?? Jestem od niedzieli i mam 3 ugryzienia:)no i zmania czasu tez mnie nie dotknela.... Moze jestem boliwijska ksiazniczka jednak??
A jak podroz? Z perspektywy minela krotko, gdyby nie to , ze nic nie rozumialam, bo angielski pilotow i stewardess jest bardzo smieszny...polaczenie hiszpanskiego z angielskim( w tlumaczeniu zrozumialam cos na ksztalt blerlapassengers) i w Sao Paolo czekalam 9 h bez rozmowy z nikim , poniewaz nikt nie mogl ze mna porozmawiac...:)
Ale w koncu znalazlam sie w Santa Cruz , tam bylam na pierwsza noc .Odebrala mnie Kathryn moja boliwijska matka i Ramona, jej 16-letnia corka, ktora mieszka w Santa Cruz... bylam bardzo zmeczona i poszlam spac, bo nastepnego dnia czekala mnie 8 godzinna podroz autobusem do Santiago de Chiquitos!!! O madre mia, co to byla za podroz, poki droga byla asfaltowa, bylo cudownie, ale kiedy na jakies 100 km stala sie okropna, piaszczysta droga myslalam, ze zwariuje, ale bylam dzielna i o jakiejs 21 zladowalam w Santiago!
Pare informacji o tym co robie, jak zyje i gdzie mieszkam:)
Ulokowali mnie w convencie(mozna zobaczyc na youtube) kolo kosciola i jednej ze szkol w santiago:) taki hotel w niezwykle ascetycznym stylu, z pieknym ogrodem i z Filomena, ktora cudownie sie mna opiekuje(moja boliwijska babcia). Nie bylam w sumie zdziwiona pokojem... bardziej zdziwilo mnie po pierwsze.. moja pobudka pierwszego dnia w Santiago... Myslalam, ze pobudka nalezy do kogutow i to jednego, takiego wodza kogutow... okazalo sie , ze oprocz okolo 20 kogutow , obudzilo mnie dlugie i zastanawiajace darcie sie... osla!!!!! I gdyby darl sie ten osiol tylko rano to dobrze, a on sie drze takze okolo 22 wtedy kiedy zasypiam!! W ogole gdyby tylko psy chodzily tutaj bez smyczy, ale normalnie na boisko szkoly wchodza konie i osly, tak jak u Ńas psy i koty...A co jest najlepsze!!!Gigantyczne drzewa , na ktorych rosnie mango(sa to jednak zabojcze bomby i uwazam , zeby to slodkie mango nie rozbilo sie na mojej glowie). I piekne widoki... i dom obok domu!!! Nic sie nie ukryje , jakies milion razy dziennie musze powiedziec Buenas dias, Buenas tardes, Buenas noches!!! Bez litosci!!!!
I uwaga pierwsze proby zaczelam w poniedzialek i zajecia... W poniedzialek, nie umiejac hiszpanskiego!!!
O 15 mam zajecia z jakimis 5, 6,7 i 8 - latkami(PRE-INFANTIL) i ucze... uwaga skrzypiec!!!!!!!!!!!!!W zaleznosci od dnia tygodnia mam tez z grupa bardziej zaawansowana tak zwana INFANTIL
o 16 z reguly mam chor..... wyobrazcie sobie prowadzic chor, cokolwiek z mlodzieza nie znajac jezyka, ale powiem szczerze po 4 dniach radze sobie calkiem niezle.. potrafie sie dogadac!!!! Ale wyobrazcie sobie tez , jak bardzo ich smiesze!!!
od 18 mam orkiestre i powiem szczerze!! Zadna polska mlodziezowa orkiestra sie do nich nie umywa!!! Sa genialni, ale smiechu tez jest co niemiara:):) bo gdy zaczynam zajecia z chorem na pocztaku jest dobrze, ale z reguly potem ze zmeczenia nie umiem juz mowic ani po angielsku, ani po hiszpansku i np. mowie do Kathryn po Polsku, gdy chce ,zeby cos przetlumaczyla:)
Urocze jest to, ze moje dzieci i mlodziez nazywa mnie LA PROFA, czyli zdrobnienie od LA PROFESORA:):) Najmlodsze dzieci sa cudowne i kochane:)
Postaram sie napisac wiecej...
A jeszcze ciekawostki dla Was:
- prawie wszyscy oczywiscie maja tutaj lepsze komorki niz ja
-myslalam, ze jak wyjade z Polski to uwolnie sie od hitu Ai si tu pego(czy jakos tam) ...Otoz nie!!!!!!!!! Oni to uwielbiaja!!!!(Ze specjalna dedykacja dla mamy Ad.:))
-ubieraja sie tez lepiej na wypasie niz ja:)
-sa tu sklepy
-a muzyka jest przecudowna , i z dedykacja dla pani MAg. Wdo!!! dyryguje 5 h dziennie!!! bede mistrzem, ale to nie sa do konca proste utwory wiec cwicze
- a ostatnia ciekawostka to taka, ze codziennie wstaje o 5.30 bo mam proby sekcyjne o 6 rano!!!
-a i codziennie jest ryz na obiad i kolacje
I poki co tesknie jak cholera za Wami ,
BOliwijskie buziaki

3 komentarze:

  1. daj jakieś foty Córka? Jak wrócisz będziesz nie tylko świetną dyrygentką, ale i nie gorszą... skrzypaczką:)
    U nas deszcz...

    OdpowiedzUsuń
  2. Moi sąsiedzi też mają osła, który bez przerwy wyje.. :) Najwyraźniej mam Boliwię za płotem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Syku, uwielbiam Cię, nie miałam wcześniej czasu ogarnąć Twojego bloga, teraz przeczytałam wszystkie wpisy, i po prostu widze jak to wszystko mówisz, jesteś przecudowna i uśmiałam się jak dawno, nie;) Dodatkowo, fajnie, bo prawdopodobnie będzimy teraz wszyscy bardziej na bieżąco z informacjami niż wcześniej;P Buziaki mocne!!! Trzymaj się nasza bolwijska księżniczko;P

    OdpowiedzUsuń