piątek, 24 sierpnia 2012

Z oczywistosci o sobie tylko dwoch jestem pewna. Tego , ze mam niebieskie oczy, ktore zmieniaja swoj kolor w zaleznosci co na siebie wloze, i tego , ze jestem kobieta. I wlasnie ta kobiecosc, cos tak oczywistego czasem mnie przerasta... Nie mialam pojecia, ze tak zwany zespol napiecia, moze wyzwolic z Ciebie taka wiedzme!!!! Wierzcie mi , nie chcielibyscie byc przeze mnie uczeni , w taki dzien. Problem polega na tym, ze mozna zapanowac nad emocjami, ale nad hormonami?? Zapomnij.... no , ale sie staram... Tylko mi czasem nie wychodzi, szczegolnie gdy pracuje z szczegolnie opornymi na wszystko dzieciakami, ktore mysla , ze wiedza wszystko najlepiej na swiecie...Strasznie mnie to wkurza, ale ucze sie swojej cierpliwosci
No, ale co u mnie?? Raczej bosko, chociaz pracy wiecej niz zwykle, wszyscy cos chca, cos podpisuj, zalatwiaj, chodz na jakies zebrania i udawaj, ze Cie to interesuje... A ja chcialabym sobie popodrozowac 2 minuty, i poznac ten super dziwny kraj:)
Ale to w sumie nie bylo to co u mnie... Jestem na skraju wyczerpania kaszlem, ktory zabija mnie od miesiaca i jestem w trakcie terpaii mrowkowej na alergie, to znaczy, ze codziennie robie sobie sama zastrzyk, no i tak malutka igielka nie boli, ale to co wewnatrz piecze jak jasna cholera, ale jestem dzielna...No i pomimo wyczerpania i tego, ze juz powoli nie mowie(choroba nauczycielska) w przyszly czwartek wyjezdzamy na Festival de Temporada, no i jestesmy troche w dalekim polu.. Wszystko byloby okej, gdyby nie to, ze 1- szego wrzesnia w Santa Ana mamy nagranie konkursowe... Tak konkursowe... I to sprawia: ZE STRASZNIE DENERWUJE SIE JAK CHOLERA!!!!!!A DZIECIAKI IM BARDZIEJ SIE DENERWUJE TYM BARDZIEJ SA NIEZNOSNE... i wcale nie pomagaja....Ale dam rade, zobaczycie, nie wygramy, ale postep jest zatrwazajacy...
I wiecie co ostatnio nie bylo pradu... Wylaczyli go o jakiejs 19, a wlaczyli po jakis 2 h i to bylo absolutnie boskie(oprocz tego, ze 7 letnie dzieciaki wzniecily ogien na boisku, i nikt oprocz mnie nie zareagowal... ogien na boisku!!!!), wyobrazcie sobie brak swiatla , na takim krancu swiata. Zupelna ciemnosc, wszechogarniajaca, i wtedy to niebo jest jeszcze bardziej przytlaczajace swoja pieknoscia, widac(jezeli masz super wzrok) kazda  gwiazde. I to jest boskie, i w takiej chwili przemija mi zlosc, i smiejac sie i zabijajac prawie o kazdy kamien idziemy na Plaza , by pic sode. I jest strasznie smiesznie...I czasem siedzimy tak wymyslajac cholerne glupoty, opowiadajac kawaly do poznych godzin nocnych, tak wlasnie to wyglada. To jest Boliwia, moja Boliwia strasznie mnie wkurza tu wiele spraw, nienawidze byc wiedzma, i to, ze jestem najmlodszym nauczycielem, a musze byc najbardziej odpowiedzialnym i nikt niczego za mnie nie zrobi..
A co do rzeczy super, to ostatnio jezdzilam konno!!!!!! Oj tak, i co myslicie , ze to jest takie latwe bez siodla?? Nie jest, poobijalam sie troche, bo step to dla mnie zbyt wolno i zbyt nudno. Pojechalam z chlopakami lapac konie, tzn. ja nie lapalam, bo lasso to jeszcze dla mnie zbyt harda szkola jazdy, ale czekajcie, jeszcze mnie zobaczycie z lasso i bedziecie zazdrosni...
No i inna ostatnia juz sprawa.... Nie znosze tych prawdziwych cowboys!!!Madre Mia!!! Ten typ 'prawdziwego macho' , ktory mysli, ze o jego meskosci decyduje ilosc kobiet, z ktorymi byl w swoim zyciu. Chodzi w tym przekletym kapeluszu , ocieka potem , smierdzi koniem, z reguly nie uzywa koszulki jako czesci odzienia... ma te super spodnie do jazdy na koniu i buty z tym co nie wiem jak sie nazywa, posluguje sie lasso lepiej niz na filmach, jezdzi na koniu z predkoscia swiatla, przez ten kolor skory ma bardzo biale zeby , i boski usmiech... No i lubisz tych ludzi, no i wszystkie sie w nich kochamy, bo sa kompletnie mescy , jak z filmow, i bardzo silni...Maja tez te ogromne , ogromniaste lapska, i przedramiona, jakich w zyciu nie widzialam, a Pudzian wysiada, no i sam fakt, ze zarabiaja na zycie w taki sposob... pojedynczo sa super... Ale , gdy zbiora sie w grupe, to chron Nas Panie!!! Potrafia w 4 wypic 7 butelek whisky w jedna noc, a co najgorsze jezdza na koniach siejac postrach, umawiaja sie z matkami swoich dziewczyn...
A wiecie co jest najgorsze.......
CALA WIOSKA ZAWSZE O WSZYSTKIM WIE!!!
Wiec , nawet jak zachowujesz pozory, to i tak wiedza:)
Dziwne, ze mnie jeszcze lubia i akceptuja, nie jestem bardzo niegrzeczna, ale na pewno nie jestem uosobieniem misjonarki katolickiej:)
Buziaki moi Mili do zobaczenia juz wkrotce:)

czwartek, 2 sierpnia 2012

Uwielbiam to , ze czuje , ze zyje. To wszystko tu nie zawsze jest latwe i kolorowe, czasem jest najtrudniejsze na swiecie, ale jestem tu i uwielbiam to uczucie bycia tutaj, ze czuje sie jak w domu. Gdy podrozuje przez droge do Kathryn, gdy biegam jak szalona za krowami, gdy czyszcze obore, gdy dre sie w nieboglosy , gdy ide spedzic z przyjaciolmi Camba kolejna , dluga noc na placu, gdy idziemy zrobic serenate i spadaja te piekne gwiazdy , a ksiezyc swieci tak mocno, ze mimo pozniej pory wcale nie jest ciemno. Tylko czasem zastanawiam sie dlaczego nie moglam tego poczuc z Wami? Tylko musialam wyjechac , az tutaj , na koniec swiata. Musialam zastesknic, by poczuc sie wdzieczna, ze Was mam bez wzgledu na wszystko... i co z tego , ze nie piszecie? Rozumiem to, wierzcie mi... lepiej niz moze Wam sie wydawac.Budujemy sobie zycia, budujemy sobie swiaty. Ja po tych 5 miesiacach zbudowalam od podstaw swoj, w kompletnie nieznanym, ktore teraz absolutnie kocham. I to nie jest tak, ze za Wami nie tesknie, albo o Was nie mysle. Wystaczy podmuch wiatru, zapach, piosenka, zebyscie wracali. Wystarczy, ze zamykam oczy, by Was zobaczyc. Tylko czase bije sie z myslami, ze soba, gdy tylko pomysle o powrtocie. Z jednej strony niczego bardziej nie pragne, zeby znowu Was zobaczyc, a z drugiej to znowu zlamie mi serce... bo uwielbiam jak mowia na mnie Asita...

W ogole jest po Fiesta del Pueblo... No i zareczam Wam, to bylo ponad tygodniowe, absolutne PARTY HARD... Nadszedl czas by objasnic Wam ABUELOS... W tlumaczeniu na polski znacyz to dziadki.. ale o co chodzi??? Dokladnie jak zwykle nie mam pojecia. Jest to bardzo stara tradycja z poczatkow miasta
(taaaaaa) , ktore ma 258 lat. Gdy Jezuici przybyli do Santiago, nie wszyscy chcieli poddac sie wierze katolickiej. Tzn. poddali sie  z przymusu oczywiscie, ale by sprzeciwic sie w jakis nieraniacy kosciol sposob przebierali sie w maski( symbolizuje to , ze nie sa w kosciele naprawde, rozumiecie symbol maski mam nadzieje??) , takie grzechotki na kolanach , chusty na glowach i tanczyli de la madrugada ( o swicie), przy towarzyszacym im rytmie bebnow, by obwiescic mieszkancom fieste... Czyli jakies 2 tygodnie przed fiesta, nie za bardzo moglam spac, gdyz codziennie o 4, moje chlopaki tanczyli abuelos. Wiec sobie nie pospalam...No i to bylo niesamowicie zabawne, sposob w jaki tancza i te rytmy bebnow , ma w sobie ten rodzaj boliwijskiej magiii... no i w koncu nadszedl dzien fiesty... no i to bylo picie od rana do wieczora... Moglabym sie dzieki nim czuc najkochansza osoba na swiecie, gdyz mialam dziennie jakies 5 propozycji malzenstwa, od ludzi w kazdym wieku.. W ogole dla tych ludzi, nie ma roznicy, czy zaczynaja pic o 8 rano, czy o 8 wieczorem... i czy czysty alkohol 96 procent, czy piwo...Tak to tu jest, taka kultura, a praca wre. Jest sporo klopotow, dosyc powaznych, o ktorych nie chce tu pisac, ale moge powiedziec, ze w pewnym momencie zabili mi dusze , ale ja odbudowuje, odbudowuje siebie i daje rade i pracuje bardziej niz zwykle znowu, bo zbliza sie wycieczka do Corumba w Brazylii, a w ogole to w promocji telefonow wygralam komorke, bo tanczylam i jestem gringa... i buziaki