środa, 20 czerwca 2012

Myslicie , ze boje sie okropnych pajakow , wielkich os, czy skorpionow, czy wezy(no ich moze sie troche boje), czy glowy swini w lodowce Kathryn!!! Otoz nie... Boje sie ... uwaga gesi... I to nie jest taki strach, ze sie boje tylko(moze czytaja to takze Ci , ktorzy pamietaja moj paniczny lek przed kotami), no to , to jest wlasnie ten rodzaj panicznego leku... ale wszystkim jest do smeichu, wiec siedze np. przez 15 minut w zamknietej lazience i nie chce wyjsc... a wczoraj Joe zalozyl jej jeszcze na szyje moj pasek , no i cholera to jest smieszne, ale zalamalam sie i ucieklam z domu Kathryn, na szczescie zaczeli mnie gonic i przepraszac, wiec widzicie martwia sie o mnie i zaczynaja mnie kochac:) Ale lubie patrzec na gesi lecace, a lek wynika z tego , ze nie moge ich zdepnac jak tarantuli , czy skorpiona!
I chyba, nie chce sie mylic, ale nie napisalam Wam tej boskosci, a propos arcyciekawych boliwijskich ciekawostek... zgadnijcie ile tu sie placi za wode, za miesiac... no sprobujcie najpierw w glowie.......................................................................................................( to jest miejsce na myslenie!!!)....
wiec 20 bolivianos, czyli w przeliczeniu, jakies 10 zlotych ... wyobrazacie to sobie, ja nie moge, a woda jest najlepsza na swiecie...
i to byla pierwsza... a druga:
JEzyk Gwizdow....
Kiedy tu przyjechalam myslalam, ze gwizdza na mnie , bo jestem dzida... no i tto tez, ale teraz nauczylam sie rozrozniac wiele rodzaji gwizdow... Mianowicie... moga na Ciebie zagwizdac, ale dzida...Ale moga na Ciebie zagwizdac `chodz tu`, albo `gdzie jestes``albo`co robisz `, albo moga zagwizdac na krowe, albo ,zeby kogos draznic, co czesto robia, bo gwizdza bardzo glosno i to moze byc drazniace, ale to jest niepojete, ze oni naparwde to rozrozniaja i ja zaczynam, naprawde, juz rozpoznaje gwizdy moich chlopakow , albo rachel i wiem, ze to nie ci inni:)
I czuje sie jak nastolatka, jakbym znowu wrocila do tego czasu, te cudowne wieczory , pelne beztroski... gdzie gramy w uno na srodku placu, albo ganiamy sie, uciekamy przed soba, bijemy sie, smiejiemy, zartujemy ciagle... i rozumiem zarty,i czuje sie czescia wspolnoty mojego miasta, chociaz czasem to co oni tu wyprawiaja jest niemozliwe.. Ostatnio pobily sie dwie kandydatki na burmistrza Santiago... Tak, wlasnie ta droga rozwiazuje sie tutaj konflikty...
aha i w zeszlym tygodniu nikt nie przychodzil na zajecia , bo byla Fiesta de San Antonio, takie imieniny ulicy... Ktore objawiaja sie tym, ze wszyscy pija przez 4 dni i bawia sie w dyskotece na terenie kaplicy... Zapraszam, bylam i polecam, ale mimo to przychodzilam na zajecia!!!
No i Boliwia to chyba jeden z niewielu krajow, w ktorych mozesz kupic alkohol w worku na litry... zapraszam:)
No wiecie co jeszcze jest wzglednie boskie, a raczej dziwne, magiczne... Jak przychodzi sur.... Koguty pieja wczesniej... ale jest powiedzmy jeszcze cieplo.. i nagle zupelnie niewiadomo skad przychodzi taka kompletniewszechogarniajaca , kompletnie absolutnie zimna mgla i ona pochlania wszystko, wchodzi Ci w dusze i stajesz sie smutniejszy,a le mimo wszystko , ma w sobie to zachwycajace piekno!!!


A ten zeszly tydzien byl dla mnie bardzo ciezki, chcialam wracac do domu, ale wiem , ze nie moge i w ogole i nie wroce przeciez!!Ale nagle nastapilo przebudzenie mojej milosci do swiata i ludzi, tego miejsca. I wszystko przez to, ze gdy mknelismy rozklekotana toyota, by zajac sie nowonarodzonym cielaczkiem zobaczylam to niebo... i znow moge oddychac i lakne na nowo... i mam przyjaciol i skad wiem?? Bo zaczynaja do mnie mowic Sykula, chociaz to brzmi bardziej jak Sikiula, albo Sikiulka, ale jest urocze:)Ale nie zapominam o Was, tylko po prostu oddaje sie temu miejscu , temu momentowi w moim zyciu, ktory czasem jest lekki jak piorko, a czasem ciazy mi , jak rachel, wlazaca mi na plecy, i traktujaca mnie jak konia:) Buziaki









































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz